Nierzadko można odnieść wrażenie, że życie mknie jak szalone. Mijają dni, tygodnie, miesiące, lata. Wszystko trzeba zrobić prędko. Jak w tym pędzie można znaleźć czas dla siebie? Zapiski naprędce to próba zatrzymania się choć na chwilę, aby pomyśleć o tym, co niesie nam każdy dzień.
 Prezenty mikołajowe leżały w szafie od paru dni. Ładnie opakowane spokojniutko czekały na swój czas. I ja też zrelaksowana pojechałam do galerii, aby rozejrzeć się za gwiazdkowymi podarunkami dla mojej rodziny. I nie chodzi tutaj o to, że otrzymujemy aż tyle prezentów, że musimy je kupować kilka tygodni przed świętami. Idzie mi głównie o spokój i bezstresowy pobyt w galerii. Bez ludzi krążących od sklepu do sklepu w somnabulicznym pochodzie.
Prezenty mikołajowe leżały w szafie od paru dni. Ładnie opakowane spokojniutko czekały na swój czas. I ja też zrelaksowana pojechałam do galerii, aby rozejrzeć się za gwiazdkowymi podarunkami dla mojej rodziny. I nie chodzi tutaj o to, że otrzymujemy aż tyle prezentów, że musimy je kupować kilka tygodni przed świętami. Idzie mi głównie o spokój i bezstresowy pobyt w galerii. Bez ludzi krążących od sklepu do sklepu w somnabulicznym pochodzie.
Po śniadaniu udałam się na rozpoznanie. W galerii w miarę cicho. To znaczy nie tak do końca, bo słychać było płynące z głośnika bożonarodzeniowe piosenki. Nawet przyjemne. I taki fantastyczny zapach pomarańczy i goździków unosił się dookoła.
Swoje kroki skierowałam do księgarni. Tam na półkach piętrzyły się pięknie wydane książki, gry planszowe, maskotki i wiele, wiele gadżetów. A uśmiechnięte sprzedawczynie zachęcały do zakupów i oferowały, ale nienachalnie, swoje doradztwo w tym zakresie. Na razie uprzejmie podziękowałam, bo sama chciałam się zorientować w przebogatym asortymencie.
I tak wędrując pomiędzy regałami natknęłam się na rozgorączkowane dwie kobiety – starszą i młodszą. Z rozmowy wynikało, że były to babcia i mama nastolatki. Mocno spierały się o książkę, którą młodsza z nich trzymała w ręku. Było to repetytorium z języka włoskiego. Mama twierdziła, że koniecznie musi kupić tę książkę pod choinkę dla swojej córki, ponieważ ta ma problemy z nauką włoskiego, toteż przyda jej się taka pomoc dydaktyczna. Babcia zaś z uporem pokazywała kartkę, pewnie list do Gwiazdki napisany przez nastolatkę :), gdzie widniał, tak sądzę, spis prezentów, które dziewczyna chciała otrzymać. Tłumaczyła przy tym swojej córce, że podarowanie pod choinkę repetytorium może zawstydzić czy wręcz upokorzyć młodą osobę i to przed całą rodziną. I to może ją całkowicie zniechęcić do nauki. Przecież tę pomoc naukową, jak najbardziej potrzebną, można dać w innym czasie, niekoniecznie świątecznym.
Według mnie rację miała babcia. Bo gwiazdkowy prezent czy to dla dzieci, czy dla nastolatków, czy dla osób dorosłych powinien być przyjemny, sprawić radość, a nie przypominać o niedociągnięciach, pogłębiać kompleksy czy poniżać.
Mama kupiła repetytorium. Jest tylko nadzieja, że posłuchała rady swojej mamy i jej córka nie otrzyma tej książki pod choinkę, ale w innych stosowniejszych okolicznościach.
O czym mogą rozmawiać kobiety? O pracy, o swoich zainteresowaniach, o modzie, o przepisach kulinarnych. Jednak ich myśli zaprzątają dzieci. I nie ma też dużego znaczenia czy są to matki, czy kobiety bezdzietne. Wymieniają się doświadczeniami i poglądami nie z pustej ciekawości, ale z poczucia odpowiedzialności, troski.
W tym miejscu będą pojawiać się relacje z takich właśnie rozmów przy herbacie i domowych słodkościach. Spotkania odbywają się u Krysi.
 Boże Narodzenie
Boże Narodzenie
Co tu dużo mówić, Boże Narodzenie jest bodajże najbardziej oczekiwanym świętem zarówno przez dzieci, nastolatków, jak i nas, rodziców. I chociaż pogoda nierzadko płata figle, bo zamiast puszystego, białego śniegu może padać deszcz, to chyba nic nie jest w stanie zepsuć świątecznej atmosfery.
Jak zatem możemy rodzinnie spędzić ten czas?
Krysia
Bardzo lubię Wigilię, bo spędzamy ją w domu. Ubieraniem choinki zajmują się dzieci. Drzewko jest już gotowe kilka dni przed świętami. Jest to sztuczna choinka, ale marzy mi się prawdziwa, pachnąca. Taka, jaką pamiętam z czasów własnego dzieciństwa. Dla moich dzieci ważna jest choinka, zwłaszcza dla Dagmary i Romka. I ma to nie tylko związek z prezentami. A co do podarunków? Pięknie opakowane układam pod choinką w noc poprzedzającą Wigilię. Każdy prezent pakuję osobno. Kiedy dzieci budzą się w wigilijny poranek, sprawdzają czy podarunki już czekają i od razu robi się świątecznie i nastrojowo.
Kiedy przygotowuję w kuchni wigilijne potrawy, dzieci sprzątają w łazience, odkurzają w swoim pokoju. Natomiast mąż w tym czasie pracuje i przychodzi do domu na gotowe. Po kolacji rozpakowujemy prezenty. A później oglądamy filmy.
W pierwszy lub w drugi dzień świąt jedziemy do rodziców. U mojej mamy spędzamy super czas. Przy stole zasiada ponad 30 osób. Śpiewamy kolędy, niektórzy z nas grają na instrumentach. Lubię ten gwar, muzykę. Także i moje dzieci zachwycone są tą świąteczną atmosferą. Trochę inaczej jest u mojej teściowej. Tam nie ma takiej radości. Po powrocie do domu oglądamy filmy. W święta wstajemy późno i nigdzie nam nie spieszno. Nie zamieniłabym sposobu spędzania Bożego Narodzenia. Lubimy też czas pomiędzy świętami a Nowym Rokiem.
Lucyna
Święta spędzamy w domu. W wigilijny poranek zrywamy się na równe nogi i rozpoczynamy przygotowania. Mąż z Bartkiem i Alicją ubierają choinkę. Od paru lat mamy prawdziwą, taką pod sufit. W przeddzień przynosimy ją do domu z balkonu, gdzie leżakowała. Przycinamy gałęzie, osadzamy w stojaku i już robi się pięknie. Choinka jest z nami mniej więcej do połowy stycznia. No i gotujemy, pieczemy, jednym słowem uwijamy się jak w ukropie. Słuchamy też kolęd. Po wieczerzy jest wręczanie prezentów. A później oglądamy filmy. Tak jak nie ma świąt bez “Kevina samego w domu”, tak i u nas jest od lat mniej więcej stały repertuar filmowy, wzbogacany o nowe dzieła. Jest to dla nas bardzo miły czas.
W pierwszy i drugi dzień świąt wstajemy dosyć późno. I rozmawiamy, słuchamy kolęd, oglądamy filmy. Oczywiście jemy też pyszne, świąteczne potrawy. I cieszymy się, że jesteśmy razem. I nigdzie nie musimy się spieszyć, biec.
Od czasu do czasu napomykam mojej rodzinie, że może Boże Narodzenie spędzilibyśmy w jakimś uroczym górskim pensjonacie. Moja propozycja pozostaje bez odzewu. Bo tak naprawdę to lubimy spędzać święta w naszym domu.
Agnieszka
Jestem jedynaczką, moi rodzice mieszkają sami i do nich udajemy się na Wigilię i pierwszy dzień świąt. Cieszę się, że nie muszę krzątać się, przygotowując świąteczne potrawy. Czas ten jest dla nas bardzo miły.
Drugi dzień świąt spędzamy z rodziną męża, jego mamą, siostrą, bratem i bratową oraz ich dziećmi. W rodzinie męża nie było tradycji prezentów gwiazdkowych. I to my taki zwyczaj zapoczątkowaliśmy. Każdy otrzymuje podarunek i nie zdarzyło się, aby ktoś poczuł się zawiedziony. Wszyscy są radośni. Wspólnie też przygotowujemy świąteczny obiad.
Nie oglądamy filmów. Najczęściej idziemy na spacer. No i spędzamy czas na rozmowach.
Kinga
Choinkę ubieramy mniej więcej tydzień przed Wigilią. Prezenty dzień wcześniej układam pod świątecznym drzewkiem. Po kolacji dzieci grają na instrumentach kolędy, które też śpiewamy.
W pierwszy dzień świąt jesteśmy na obiedzie u rodziców. I podobnie jak Agnieszka cieszę się, że nie muszę w tym dniu stać przy kuchni. Drugi dzień Bożego Narodzenia spędzamy w domu. Późno jemy śniadanie i obiad. Ale przecież nigdzie nie musimy się spieszyć. Ponieważ moje dzieci są w szkole muzycznej, to nawet w święta muszą poćwiczyć grę na instrumentach.
Nina
Wigilię spędzamy w naszym domu razem z rodzicami. Oczywiście każdy otrzymuje prezenty. Każdy, kto otrzyma podarunek, rozpakowuje go i kiedy się nim odrobinę nacieszy, to dopiero następna osoba otrzymuje prezent. Rozmawiamy, słuchamy kolęd, czasem też i śpiewamy. W tym dniu rzadko oglądamy filmy. W pierwszy dzień świąt udajemy się na spacer albo zasiadamy przed telewizorem. Gramy też w planszówki. Zdarza się, że kiedy mnie i męża dopadnie zmęczenie, to pojawia się pomysł, żeby wyjechać na święta. Chociaż tak naprawdę wolimy to nasze rodzinne Boże Narodzenie. Pierwszy i drugi dzień świąt spędzamy wyłącznie we własnym gronie.
Lucyna, czyli podsumowanie
Niezależnie czy Boże Narodzenie spędzamy z najbliższą rodziną, czy w większym towarzystwie, ten czas powinien być miły, radosny i beztroski. Atmosfera świąteczna jest ważna dla dzieci. To ona pozostanie w ich pamięci i w sercach nawet wtedy, kiedy już dorosną. I ona także w pewnym sensie ukształtuje postrzeganie przez nich świąt.
W tej rubryce będziemy proponować teksty, które mogą posłużyć rodzicom do rozmów z dzieckiem na temat problemów, z którymi może borykać się młody człowiek.
 Czym jest magia świąt Bożego Narodzenia?
Czym jest magia świąt Bożego Narodzenia?
Sięgnijmy po utwór Marii Terlikowskej “Zaczarowane drzewko”
Choinka proszę pana
jest chyba zaczarowana,
bo zaraz wszystko odmienia:
było szaro, a ona wchodzi do domu –
zielona i spełnia marzenia.
Choinka – niby królewna
taka zielona i srebrna,
taka czerwona i złota.
A pod nią – nasze marzenia:
Lalka dla Mani i miś dla Henia,
nawet piłeczka dla kota.
Dobrze się bawić przy świeczkach,
tu miś, tu kot, tu laleczka.
I spać nam nikt jeszcze nie każe.
Choinka, proszę pana
choinka zaczarowana –
drzewko spełnionych życzeń.
Porozmawiajmy z dzieckiem na temat utworu