Z życia wzięte – kwiecien
KWIECIEŃ 2024
Bajki-pomagajki "Urodziny"

jak nie dać sobie zepsuć urodzin

bajki-pomagajkiJeszcze dwa dni temu Marysia tryskała dobrym humorem i nie mogła doczekać się soboty. W tym dniu urządzała urodziny, na które zaprosiła kilka ulubionych koleżanek z klasy i klubu sportowego. Dwa tygodnie przed mającą się odbyć imprezą rozdała im zaproszenia, które przygotowała razem z tatą. Wspólnie z mamą ustaliły menu. Znalazły się w nim zarówno zdrowe przekąski, które tak preferują mamy, jak i takie, które najbardziej lubią dzieci. No i oczywiście miał być tort. Nie kupiony w cukierni, ale przygotowany przez babcię. Tort śmietankowo-truskawkowy.
Radość Marysi trwała do czwartku. W tym dniu Basia, którą dziewczynka uważała za swoją najlepszą koleżankę, oznajmiła, że nie może być w sobotę na przyjęciu, bo właśnie otrzymała zaproszenie na imieninową uroczystość od Dagmary, koleżanki z kółka plastycznego.
Kiedy Marysia wróciła po lekcjach do domu, nawet nie miała siły zjeść obiadu, chociaż była jej ulubiona zupa pomidorowa. Położyła się na kanapie i dość długo spała, bo kiedy otworzyła oczy, za oknami była już szarówka.
-Boli mnie głowa i chce mi się pić – powiedziała półgłosem.
I poszła do kuchni. Tam babcia ucierała krem do tortu. Kiedy dziewczynka to zobaczyła, rozpłakała się.
– Nieee chcęęę żaaadnych urooodzin – zawodziła. – I taaak mnieee niiikt nieee luuubi.
Babcia słysząc to, aż wstrzymała oddech i wypuściła łyżkę z ręki.
– Marysiu, kochanie, co ty mówisz – nie na żarty przestraszyła się starsza pani.
– Bo to prawda – nieco już spokojniej odpowiedziała dziewczynka. – Basia, chociaż wcześniej obiecała, że przyjdzie na moje przyjęcie, to wybrała Dagmarę – dodała.
– Marysiu, naprawdę współczuję, że jest ci przykro z powodu zachowania Basi – babcia przytuliła wnuczkę. – Ale jestem przekonana, że z pozostałymi koleżankami też miło spędzisz ten czas. Bo z powodu nielojalności Basi nie powinnaś odbierać radości ani sobie, ani dziewczynkom, które chcą świętować tak ważny dla ciebie dzień – dodała i uśmiechnęła się ciepło do wnuczki.
W sobotnie popołudnie z pokoju Marysi dochodziły odgłosy radosnej i beztroskiej zabawy dziewczynek. I to bez obecności Basi.

Praca pod lupą

- rozmowa z panią Anną, sądowym kuratorem społecznym
Jeden za drugim. I do celu

praca-pod-lupaPolski online: Kurator z języka łacińskiego oznacza „opiekun”. Nad kim zatem sprawuje pani opiekę?
Pani Anna: Zanim odpowiem pani na zadane pytanie, odniosę się do samej jego treści. Posługując się polskim odpowiednikiem słowa „kurator”, poruszyła pani bowiem delikatną, ale moim zdaniem dość istotną kwestię. Otóż uważam, że znacznie częściej w stosunku do kuratorów powinno się używać sformułowania opiekun. Spyta ktoś: a jaka to różnica? Przecież słowa te są synonimami. Tak, to prawda. Kurator kojarzy się jednak niedwuznacznie z jakimiś bliżej nieokreślonymi sankcjami, opiekun zaś brzmi znacznie łagodniej. A przecież w pracy kuratora-opiekuna nie idzie o to, aby zastraszyć podopiecznego, ale żeby znaleźć z nim nić porozumienia. A kim są moi podopieczni? Ponieważ jestem kuratorem społecznym w sądowym Wydziale Rodzinnym i Nieletnich, to jak sama nazwa wskazuje, głównie sprawuję opiekę nad osobami nieletnimi. Choć nie tylko. Ale tę myśl uda się pewnie rozbudować nieco w dalszej części naszego wywiadu.
Polski online: W jakich okolicznościach otrzymuje się opiekę kuratora? Kiedy Sąd orzeka nadzór kuratora?
Pani Anna: Uwarunkowania do powierzenia nadzoru są bardzo różnorodne. Przede wszystkim są to wszelkie kwestie związane z zastosowaniem środków wychowawczych wobec nieletnich, jak również opieka nad małoletnimi. Korzystając z okazji, warto może w tym miejscu uporządkować pewien, mówiąc kolokwialnie, bałagan pojęciowy. Otóż bezwzględnie trzeba odróżnić pojęcie NIELETNI od MAŁOLETNI. Termin „nieletni” pochodzi stricte z kodeksu karnego i odnosi się do osób, które weszły w konflikt z prawem, a które w momencie popełnienia czynu zabronionego nie miały ukończonych 17 lat. Natomiast określenie „małoletni” stosuje się w odniesieniu do Kodeksu cywilnego, a oznacza ono osobę, która nie ukończyła 18 lat i – uwaga, to bardzo ważne – nie zawarła związku małżeńskiego. Czyli mówiąc krótko, obywatel Polski, który nie ma osiemnastu lat i wychodzi za mąż lub żeni się, staje się automatycznie pełnoletni.
Wracając zaś do pytania. Jeśli idzie o opiekę nad nieletnimi, kurator sprawuje takową w odniesieniu do osoby, która ma np. zawieszoną karę umieszczenia w zakładzie poprawczym lub właśnie taką karę zakończyła i zakład opuściła (także warunkowo). Często też zdarza się, że opiekuję się nieletnimi, którzy nie są kierowani do zakładów poprawczych i dostają szansę na zmianę na lepsze właśnie pod opieką kuratora. Jeśli taki podopieczny dobrze wywiązuje się ze współpracy, sąd nie dość, że nie orzeka kary umieszczenia w poprawczaku, to jeszcze może zdjąć kuratelę.
Osobną część składową orzeczeń o przydzieleniu kuratora stanowią nadzory w sprawach opiekuńczych, czyli te wszystkie sprawy, w których opiekunowie (najczęściej rodzice) nie radzą sobie ze swoimi dziećmi. Często też mamy do czynienia z nadzorem związanym z ograniczeniem władzy rodzicielskiej lub z kuratelą nad osobami uzależnionymi od alkoholu i innych używek. To oczywiście tylko najczęstsze z możliwych przypadków.
Polski online: Z jakimi problemami najczęściej zmagają się podopieczni w pani rodzinach?
Pani Anna: Największą bolączką wielu rodzin jest niezaradność życiowa. Pochodną tejże jest przede wszystkim brak pracy, a co za tym idzie kłopoty finansowe. No a później to już jest efekt kuli śnieżnej – trudne warunki mieszkaniowe, problemy zdrowotne, perturbacje wychowawcze, kłopoty edukacyjne dzieci, problemy z alkoholem, narkotykami oraz innymi używkami. Bardzo widoczny jest także brak wzorców i autorytetów w rodzinie.
Polski online: Na jaką pomoc z pani strony mogą liczyć?
Pani Anna: Najważniejszą rzeczą jest, jak mi się wydaje, uświadomienie im, że nie są sami ze swoimi problemami. Ale żeby tak się stało, żeby uwierzyli, że życie nie składa się z samych przeszkód, i że może być naprawdę piękne, trzeba przede wszystkim z nimi dużo rozmawiać. Nie może to być jednak rozmowa wymagającego i restrykcyjnego nauczyciela z uczniem, ale dialog partnerski. Jeśli uda nam się przełamać tę pierwszą, nie ukrywam, że najtrudniejszą barierę, to wtedy już jest łatwiej. Wtedy mogę wskazać rodzinom możliwości wyjścia z kryzysowej sytuacji i wiem, że z nich skorzystają. A sposobności tych jest sporo i niekoniecznie są one związane z działalnością Ośrodków Pomocy Społecznej (choć oczywiście ze wszech miar jest ona jak najbardziej przydatna). Jest wiele fundacji, stowarzyszeń, które niosą pomoc potrzebującym, nie zawsze oczywiście tę wprost materialną. Mam wiedzę na ten temat i kontakty w tych instytucjach, i pomagam moim podopiecznym w kontakcie z nimi.
Polski online: Jak wygląda typowy dzień pracy kuratora zawodowego?
Pani Anna: Tego niestety nie wiem z autopsji, gdyż zawodowym kuratorem nie jestem. Z opowiadań kuratorów zawodowych wiem jednak, że przez dwa dni w tygodniu pełnią oni dyżury w sądzie, przyjmując strony, a także przygotowując materiały na rozprawy. Biorą także udział w posiedzeniach sądu, a także kontrolują pracę podległych im kuratorów społecznych. Co się zaś tyczy pracy tychże, czyli m.in. mojej, jest to przede wszystkim zajęcie w terenie. A zatem odwiedzam podopiecznych w ich miejscu zamieszkania, bywam w szkołach, przedszkolach, MOPS-ie, na policji, placówkach opiekuńczo-wychowawczych, socjoterapeutycznych itd. Na tym jednak nie koniec, gdyż z mojej pracy w terenie muszę napisać sprawozdania, które składam następnie u kuratora zawodowego.
Polski online: Jaka droga prowadzi do tego zawodu?
Pani Anna: Kuratorem zawodowym niełatwo jest zostać. Trzeba spełnić wiele wymogów, od tych związanych z odpowiednim wykształceniem począwszy, a na nieskazitelności charakteru i zdaniu egzaminu kuratorskiego skończywszy. Co się zaś tyczy kuratora społecznego, jest nieco podobnie, choć oczywiście są nieco mniejsze wymagania jeśli idzie o wykształcenie, no i rzecz jasna nie zdaje się egzaminu.
Ja rozpoczęłam swoją pracę posiadając tylko średnie wykształcenie, jednak wciągnęła mnie ona na tyle, że postanowiłam później uzupełnić je, i ukończyłam Wydział Psychologii i Nauk Humanistycznych, a moja specjalność to pedagogika resocjalizacyjna.
Polski online: Jakie przedmioty ze studiów najbardziej przydają się pani w pracy?
Pani Anna: Właściwie to wszystkie, choć w szczególności psychologia. Niezwykle ważne są także wszelkie zagadnienia prawnicze, gdyż poruszanie się w gąszczu przepisów nie jest łatwe.
Polski online: Czy po ukończeniu studiów doskonali i pogłębia pani swoją wiedzę?
Pani Anna: Tak, oczywiście. Tutaj wracamy do odpowiedzi na poprzednie pytanie, czyli do konieczności bycia na bieżąco ze zmieniającymi się przepisami prawa. Trzeba to robić na co dzień, bo przecież nasi podopieczni liczą na nas i wierzą, że kto jak kto, ale my, kuratorzy, nie wprowadzimy ich w błąd. Dlatego niezwykle ważna jest tutaj samodyscyplina i przeglądanie zmian w przepisach nie pod przymusem, ale z własnej inicjatywy.
Oczywiście są również liczne szkolenia organizowane przez sąd, które także rzucają nowe światło na wiele skomplikowanych zagadnień.
Polski online: Jakie trzeba mieć predyspozycje do wykonywania pracy kuratora sądowego?
Pani Anna: Najważniejszą kwestią jest zdolność wczucia się w stan ducha podopiecznego, zrozumienie emocji, które nim targają. Bez tego nie ruszymy z miejsca i nigdy nie zdobędziemy zaufania drugiej strony. A właśnie zaufanie, choćby cząstkowe, jest kluczem do powodzenia w naszej misji. Może to nieco górnolotne sformułowanie, ale ja w ten sposób postrzegam moją pracę, właśnie jako misję. Bo przecież nasi podopieczni, po prostu ludzie, są częstokroć tak bezsilni, że bez pomocy z zewnątrz nie dadzą sobie rady. Łatwo jest rzucać frazesami, że każdy jest kowalem swojego losu. Z pewnością tak jest. Jednak niekiedy człowiek nie nadąża za pędzącym światem i wtedy musi liczyć na pomoc drugiego. I dlatego jesteśmy m.in. my, kuratorzy społeczni. Jeśli ktoś myśli, że może pełnić tę funkcję tylko po to, aby wziąć ryczałt za wykonaną pracę, to lepiej niech się tego nie podejmuje – nie będzie z tego żadnego pożytku. Kurator musi umieć pracować twarzą w twarz z drugim człowiekiem, musi być obiektywny, wiarygodny, cierpliwy, komunikatywny. A bez fundamentu, o którym wspominałam na wstępie, czyli bez odpowiedniego poziomu empatii, nie osiągnie w swej pracy zbyt wiele.
Polski online: Na jakie trudności napotyka pani w swojej pracy kuratora społecznego?
Pani Anna: Uff, tutaj arsenał jest bardzo, bardzo bogaty. Najczęstszym czynnikiem jest niechęć do współpracy z kuratorem przez podopiecznych. Prawdę powiedziawszy, trochę nie dziwię się temu nastawieniu. Wszak nikt nie lubi, gdy jakieś organa państwowe wtrącają się w jego życie prywatne. A w przypadku kurateli z taką ingerencją mamy właśnie do czynienia. Naszą, kuratorów rolą jest przełamanie tej nieżyczliwości. Nieżyczliwości, z której mogą wynikać bardzo nieprzyjemne sytuacje, z atakiem fizycznym na kuratora włącznie. Zdarzyło mi się niejednokrotnie, że dorosły podopieczny był agresywny i tylko spokój i zachowanie zimnej krwi uratował mnie od być może uszczerbku na zdrowiu. To jednak margines, choć czujność trzeba zachować zawsze.
Często jest też tak, że problem nie tkwi w samych podopiecznych, a w ich otoczeniu. Ktoś wpada w złe towarzystwo, z którego chciałby, ale jakoś nie może się wyrwać. Ktoś ma złych doradców, którzy może niekoniecznie ze złej woli, ale jednak utrudniają podejmowanie właściwych decyzji. W odniesieniu do małoletnich czy nieletnich czasami jest też tak, że nauczyciele szkolni „uwezmą się” na takiego delikwenta, a wtedy sprawa jest bardzo, bardzo delikatna; no bo jak przekonać nauczyciela, że się trochę pomylił w ocenie ucznia.
Polski online: Co poradziłaby pani osobie, która chciałaby zostać kuratorem społecznym?
Pani Anna: Bądź otwarty na potrzeby innych, postrzegaj świat nie tylko ze swojego punktu widzenia, staraj się w każdym, nawet teoretycznie najgorszym człowieku, dostrzec jego pozytywne cechy. No i niezwykle ważne – nie oczekuj za swoje poświęcenie wielkich profitów.
Polski online: Czy jest pani zadowolona ze swojego zawodu? Co przynosi satysfakcję?
Pani Anna: Tak, jestem zadowolona ze swojej pracy. Zawsze lubiłam pracę z ludźmi, młodzieżą, przez pewien czas pracowałam też w szkole. Cieszę się nawet z drobnych osiągnięć – ktoś poprawi jedynkę z matematyki, inny weźmie udział w konkursie recytatorskim, jeszcze inny pochwali się, że nie pije już trzy tygodnie. Niektórzy moi podopieczni, których pamiętam jako dziesięciolatków, są już dorosłymi ludźmi. Niektórym się nie udało, są na marginesie życia. I z tego powodu czuję ogromną przykrość. Ale są też tacy, na szczęście w większości, którzy są na prostej, a gdy ich spotykam, mówią mi: “Miała pani rację. Kilka małych kroków składa się na jeden duży. Wyszedłem na ludzi”.
Bo jestem zwolenniczką małych kroków. Jeden za drugim, jeden za drugim. I tak do celu.

Miszmasz

ciekawostki, humor i inne różności

miszmasz
Typ leń patentowany

Czym różni się zwyczajny leń od lenia patentowanego? Ten pierwszy to osobnik, który od czasu do czasu pozwala sobie na nicnierobienie. Ale nie jest to totalne próżniactwo. Ot, kilka popołudni w miesiącu leń zwyczajny leni się. Można też powiedzieć, że ma czas tylko dla siebie. I nie ma w tym nic strasznego, bo w każdym człowieku siedzi leń zwyczajny.
Inaczej ma się sprawa z leniem patentowanym. Jego nicnierobienie jest wszechogarniające. Leń patentowany to osobnik, który prawie nigdy nie odrabia pracy domowej, nie przygotowuje się do sprawdzianów, bo liczy na życzliwość kolegów. Po jakimś czasie może być izolowany przez klasę, bo za lenia trzeba przecież wszystko wykonać. Jego lenistwo patentowane nie ogranicza się tylko do obowiązków szkolnych, ale też i domowych. A to może być źródłem konfliktów pomiędzy nim a rodzicami.
……………………………………………………………………………………………………………………………………
Diogenes żył w czasach starożytnych. Pochodził z Synopy nad Morzem Czarnym, ale mieszkał w Atenach. Żył jak chciał, nie przywiązując żadnej wagi do dóbr materialnych. Chodził w łachmanach i podobno mieszkał w beczce. Jadł byle co, a swoje potrzeby fizjologiczne załatwiał na ulicy. Lubił drażnić i prowokować ludzi.
…………………………………………………………………………………………………………………………………..
Mauzoleum w Halikarnasie był to marmurowy grobowiec zbudowany około 353 r. p.n.e. na terenie obecnej południowo-zachodniej Turcji. Był on przeznaczony dla Mauzolosa, władcy jednej z prowincji, należących do Persji. Piękny, 40-metrowy grobowiec stworzony został przez architektów i rzeźbiarzy z Grecji. Na szczycie dachu umieszczono posąg króla Mauzolosa jadącego na rydwanie.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
W odległych czasach nie znano jeszcze lodówki. Ale umiano przechowywać produkty spożywcze, które wędzono, solono, suszono jak np. mięso, ryby lub kiszono jak np. kapustę, buraki, ogórki.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
Słowo ‘nastolatek’ zostało użyte w języku polskim po raz pierwszy 2 maja 1959 roku przez Władysława Kopalińskiego w felietonie pod tytułem “Autentyczny widz”. Autor przetłumaczył tam angielskie ‘teenagers’ na ‘nastolatki’. Określenie to przyjęło się i szybko spopularyzowało.
……………………………………………………………………………………………………………………………………
Humor

Panowie szkoccy w obawie przed Makbetem zanieśli swoje głowy do Anglii.
Drugą wielką uroczystością było wmurowanie węgla kamiennego.
Nowe badania wykazały, że człowiek powstał nie z prochu, ale z gliny.
(źródło: “Pegaz na biegunach”